Łowcy wilkołaków. To słowo w uszach zwyczajnego lykantropa budzi drżenie serca, odrazę ale również strach. Zawsze przyczajeni, nienawidzący i łaknący krwi łowcy z bliższej perspektywy.
Początki profesji łowców wilkorów sięgają średniowiecza. Już wtedy szlachetni rycerze i mnisi łączyli siły by zgładzać podstępne potwory w wilczych skórach, zabijające dzieci i kobiety oraz starców i zwierzęta hodowlane. Oczywiście tylko nie panujące nad sobą wilkołaki zachowywały się jak pozbawione uczuć krwiożercze pomioty chaosu, mimo tego odławiano i zabijano wszystkich posądzonych o wilkołactwo. Podczas epidemii dżumy, zaniechano polowań na lykantropów co spowodowało znaczny wzrost ich liczebności, rozprzestrzeniły się i opanowały cały świat.
Na pewno łowcy wiedzą o wilkorach więcej niż wilkołaki o nich. Podstawowym wyposażeniem każdego takiego myśliwego jest:
- broń typu pistolet i snajperka/wiatrówka/strzelba z nabojami srebropodobnymi i kilkoma usypiającymi. Mimo, że w rzeczywistości skóra wilków nie reaguje nawet w najmniejszym stopniu na srebro, tradycja nakazuje by właśnie takie mieć.
- niewielki sztylecik lub nóż myśliwski.
- pułapka na niedźwiedzie (bardziej zalecana dla łowców doświadczonych, ale także potrzebna w celu złapania, nie zabicia, wilkołaka)
- sznur lub siatka z tkaniny, by owinąć lub złapać w nie ciało wilkora.
- kamizelka kuloodporna, w tym przypadku chroni przed zębami lykantropa.
- i oczywiście najważniejsza rzecz, a raczej wywar, który powoduje przemianę wilkołaka w człowieka. Im jednak większą dawką łowca potraktuje wilka, tym większe prawdopodobieństwo zgonu lykana.
Każdy kontynent posiada pewną tajną grupę zazwyczaj liczącą od kilkudziesięciu do kilkuset osób, która zawodowa zajmuje się likwidacją takich osobników. Przykładowym takim bractwem jest Srebrna Ręka, która funkcjonuje właśnie w Ameryce lub Lwie Serce, stacjonujące w Afryce.
Bractwa podzielone są na mniejsze frakcje (im większy kraj na kontynencie tym więcej ludzi znajduje się w danej frakcji), które mają siedziby zazwyczaj w mniejszych miastach, gdyż wilkołaki wolą przebywać z dala od większej liczby osób.
Oprócz ludzi we frakcjach pracują także wychowane na łowców wilkołaki. Jedną z przyczyn adoptowania takich dzieci jest zabicie wilkołaczych rodziców posiadających potomstwo. Takie osobniki szkoli się zazwyczaj na szybkich zabójców i wytrwałych tropicieli. Takie dzieci nie zaznały nigdy wolności i emocji towarzyszących spotkaniu jednego ze swoich. Są jak maszyny do zabijania - czy to będzie kobieta w ciąży czy dziecko, zatopią kły i zniszczą. Takie wilki łatwo rozpoznać po charakterystycznej obroży namierzającej z migającym światełkiem u nasady.
Głównymi celami łowców lykanów są wilki samotniki, nie posiadające własnego miejsca i zepchnięte na margines społeczeństwa. Kiedy jednak dostają cynk o watasze zagrażającej społeczności, zazwyczaj dostają pozwolenie na zlikwidowanie osobników. Na początku eliminują wilczyce co jest okrutnym wręcz znakiem ostrzegawczym dla całej wspólnoty wilków. Później docierają do osobników z wysokimi rangami, okaleczając ich by nie mogli walczyć. Oczywiście to wszystko przerywa śmierć Alfy watahy, nawet gdyby władca haremu poddał się wcześniej nie uchroniłoby to reszty stada przed śmiertelną karą.
Jest to swego rodzaju test psychiczny, któremu poddają się nawet najtwardsze osobniki. Niestety jest to wręcz nieludzkie i wśród normalnych ludzi budzi to odrazę, władza pozwala na takie rytuały.
Tylko doświadczeni łowcy z długim stażem podejmują się zadania zabicia samego Alfy.
FrakcjaSrebrnej Ręki znajduje się w stolicy prowincji Alberty, Calgary. To milionowe miasto znajduje się niedaleko wielkiego zespołu parków narodowych Kanady. Jednak to bractwo obejmuje tereny aż do obrzeży Edmonton i kilku wiosek za nim. Kontrolują tutaj trzy watahy - Alfiego, Colina i watahę polującą na łowców, zamieszkującą obrzeża Calgary.
Kilka ważniejszych łowców wilkołaków znajdujących się na terenach Calgary - Edmonton znajdziecie na stronie o postaciach drugoplanowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz